Forum Gier Full Thrust, Babylon 5 ACTA 2E, Guild Wars Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Vree vs. Centauri Raid level Ambush Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
luki
major major major
major major major



Dołączył: 27 Paź 2005
Posty: 1574 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: strzelają?

PostWysłany: Czw 11:12, 22 Paź 2009 Powrót do góry

Vree vs. Centauri Raid level Ambush

Atakują Vree:
3x Xill

Bronią się Centaurii:
2x Vorchan „Slayer”, „Morder”
2x Demos „Bane”, „Doom”
4x Maximus „Guardian”, „Protector”, „Champion”, „Hero”
2x Kutai „Storm”, „Whirlwind”
2x Sentri wing

Przyznam szczerze, że nie liczyłem na wygraną w tym scenariuszu. Bardzo długo nie miałem pomysłu na to co wystawić i decyzję podjąłem jakąś godzinę przed całą bitwą. Wcześniej miałem jakieś dzikie pomysły (5x Maximus 10x Kutai itp.) w końcu wybrałem wariant zrównoważony. Byłem jednak pełen czarnych przeczuć co z tym składem zrobią spodki…

Pole wyszło ciekawe. Wystawiłem się tak, żeby 7-10 cali przed dziobem mieć mgławicę. Druga osłaniała mi skrzydło bliższe krawędzi. Wystawiłem się w ciasnym szyku na planie kwadratu. Środek tworzyły Vorchany i Demosy, Maximusy na rogach i Kutai na skrzydłach między Maximusami. W środku stały myśliwce. Wszystkie okręty były w 8 calach od siebie.
Po zakończeniu rozstawiania pojawiło się pasma mgławic wzdłuż bliższej krawędzi i ukazały się 3 Xille w minimalnej odległości.
Pierwsza tura jak to bywa w zasadzce była mocno jednostronna. Xille bez żadnych SA doszły w 10 cali od moich skrajnych okrętów. U mnie przebudził się tylko jeden Maximus – „Guardian” i wykręcił się przodem do zagrożenia. Reszta towarzystwa zamknęła grodzie (uznaliśmy z Jimmorem, że można w pierwszej turze użyć SA nie wpływających na ruch okrętów) i poleciła swe dusze opiece Imperatora. Zanim zaczął się odstrzał na Xilla wpadły Sentri. Ogień plot zdjął tylko jednego. W odpowiedzi z 21 kości wpadły 4 obrażenia… Tragedia. Xille zaczęły walić w Kutaia! Ten dostał dwa interceptory i zaczął się ostro zwijać w unikach. Po pierwszym Xillu nie było źle. „Guardian” wbił kolejne 6/6 na Xillu. Reszta spodków z lekkich dział dobiła „Whirlwinda” (skutek bum w następnej turze) a ciężkich użyła przeciw „Guardianowi”. Nie miał on CBD i pomimo interceptorów dostał sporo hitów. Nie dojechał jednak do Cripple/Skeleton. Także tura pierwsza nie przyniosła rozstrzygnięcia (ku mojemu szczeremu zdumieniu).
W turze drugiej było mi o tyle dobrze, że mogłem działać. Z drugiej strony Jimmorowi do wygrania brakowało 2VP. Wystarczy, że dostrzela „Guardiana” i będzie po zabawie. No i jeszcze w środku moich linii dryfował wybuchowy „Whirlwind” który mógł sporo namieszać.
W turze ruchu ostro się zakotłowało. Przejąłem inicjatywę. Jimmor wycofał uszkodzonego Xilla w mgławicę a pozostałymi ruszył się na SM ustawiając się dziobem do krawędzi stołu, ale tak by widzieć całe moje siły. Jednym okrętem wrzucił CBD. Moje okręty wykonały generalnie zwrot w prawo. Vorchanowi i Maximusowi wyszło nawet Come About. Ogólnie kąt do strzelania na któregoś Xilla złapała większość floty. Myśliwce wsiadły na Xilla którego widzieli prawie wszyscy (i nie miał CBD). Wymiana ognia zaowocowała zniszczeniem „Guardiana”, jednego Xilla(!), lekkim uszkodzeniem kolejnego Xilla, Demosa i zestrzeleniem dwóch Sentrich (AF). Na koniec eksplozja „Whirlwinda” lekko zadrapała otaczające go okręty.
Tura trzecia zastała mnie w dużo lepszej pozycji. Niemożliwe stało się prawdą. Straciłem Inicjatywę na rzecz Jimmora ale to już niewiele zmieniało.
Uciekający Xill już prawie wyszedł za planszę. Drugi schował się trochę za mgławicę, wrzucił CBD ale nie zaczął wiać. Ja nakierowałem na niego prawie całą flotę. Oprócz jednego Demosa (postrzelany i bez rakiet) i dwóch Maximusów wszyscy inni weszli w zasięgi. Udało się nawet parę Concentrate wrzucić. Myśliwce tym razem chowają się za mgławicami, żeby ich nikt przypadkiem nie ostrzelał.
Xill strzela pierwszy. Jako, że dostał już parę krytyków miał -2AD. Odpala więc 8AD DD TL do „Slayera”. Vorchan dostaje wszystkie 8 dostępnych interceptorów. Jimmor trafia 8 razy (w tym 7 razy przed TL!). Mimo zmasowanej obrony okręt dostaje 7/17 i zatrzymuje się o punkt przed Skeleton Crew! Ale potem już jest tylko egzekucja Xilla. A raczej jego powolne struganie do zera. Z pierwszych trzydziestu kostek nie ma ani jednego krytyka. W końcu Maximus daje Cripple/Skeleton i z ostatnich możliwych dział dobija do „Storm”. A i to o włos.
W turze czwartej Xill daje nogę.
Centauri wygrywają 30 (2x kill + 5 za ucieczkę + 5 za pole)do 11. Warto powiedzieć, że znów była to wygrana o włos. Gdyby Jimmorowi w pierwszej turze lepiej poszedł AF to w drugiej już by było po zawodach. Jimmor na wszystko oprócz AF miał fantastyczne rzuty. Tylko masie interceptorów i niezbyt dobremu doborowi celów należy przypisać to, że nie było masakry na samach rzutach. Praktycznie w jego każdym trafieniu był jeden – dwa krytyki (a że zwykle wchodziły 2-4 kości to wrażenie było kolosalne). Z drugiej strony ja przez całą grę rzuciłem chyba z 5-8 trafień krytycznych. Sad
Ogólnie bardzo przyjemna i emocjonująca gra.

Fluff:
Po wyeliminowaniu konwoju w dowództwie systemowym zapanowała atmosfera odprężenia. Przyjęto, że rozmieszczone na dalekim perymetrze zwiadowcze Corvany zdołają namierzyć kolejny konwój, co pozwoli trzymać pod kontrolą działania Vree. Rozesłano też zespoły poszukiwawcze w pole meteorów. Do zespołów tych dołożono siły eskorty. Nie do końca wierzono, że te siły naprawdę będą potrzebne, ale jeśliby spotkano jakieś wrogie transportowce to dzięki tym siłom w pobliżu na pewno by je zlikwidowano. Poza tym była to dobra okazja, żeby poćwiczyć lot w formacji. Meldunki które zaczęły w pewnym momencie spływać do centrali okazały się bardzo przykrym zaskoczeniem.
- Urwał się kontakt z grupą poszukiwawczą S1!
- S4 nie odpowiada!
- Zespół eskortowy Alfa 2 melduje o ciężkich walkach z okrętami Vree. Wycofują się w kierunku bazy. Ponieśli ponad 50% strat.
- Kontakt z zespołem Alfa 1 urwał się!
- Alfa 3 melduje o odparciu ataku czterech wrogich okrętów klasy Xill! Straty własny to dwa okręty stracone i dwa poważnie uszkodzone! Zniszczono trzy jednostki wroga! Zespół utrzymuje pozycje.
- S2 atakowany!
Dowodzący wachtą admirał ukradkiem otarł pot z czoła. Dlaczego to zawsze musi się zdarzać na jego wachcie?! Ledwo wytrzeźwiał po pogrzebie lorda Cormaka a tu nowe problemy. Po chwili wziął się w garść i zaczął wydawać polecenia.
- Jakie mamy siły w pobliżu? Proszę skierować Lorda Folkena na odsiecz Alfie 2. Skierujcie Alfę 2 na spotkanie z nim. Wszystkie zespoły poszukiwawcze niech się kierują na pozycję Alfy 3 maksymalną prędkością! Alfa 3 ma utrzymać pozycję do czasu ich przybycia i potem wycofać się do nas. Kogo możemy im posłać z pomocą?...
Zapowiadała się ciężka noc. A na myśl o telefonie do gubernatora admirałowi robiło się słabo. Może powinien to zostawić dla kolejnej wachty…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez luki dnia Pon 11:12, 08 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)