Raid level Flee t othe jumpgate Vree vs Centki w obie strony

W ostatnią sobotę odbyły się od dawna zaplanowane walki między Vree a Centauri.. Z tajnych losowań wyszło nam, że będziemy walczyli Flee to the Jumpgate. Walki odbędą się dwie, żeby każdy mógł doświadczyć radości wiania.

Jako pierwsze dawały dyla Centki.
Losowanie terenu ukazało przepiękną planetę z dwoma księżycami i pasem mgławic położoną z boku ale po drodze do Bramy. Reszta nie miała znaczenia.
Postawiłem na szybkość i odporność, cechy IMO najważniejsze w tym scenariuszu. Z uwagi na to na linii startu ustawiło się sześć Demosów. Za nimi ustawiły się dwa scouty Vree.
Pierwsza tura była bardzo monotematyczna. Całość moich sił dała APTE chowając się w dustringu. Vree żeby choć trochę nadążyć skopiowali manewr scoutami.
W turze drugiej Demosy zamknęły drzwi i podeszły na 7 – 7,5 cala do Jumpgate. Ich załogi z wielkim zaskoczeniem oglądały wysypujące się z Jumppointa siły Vree. Wyszło 12 Tzymmów, 4x Close eescort i 3x bombardment. Lotniskowiec pozostał w nadprzestrzeni utrzymując otwartego jumppointa. Na zasięg do Centków doszły tylko okręty. Tzymmy nie zdążyły. Strzelanie było dość ostre, ale Demosy to twarde sztuki. Czarliemu udało się odstrzelić jednego i uszkodzić kolejnego.
Tura trzecia. Teraz pozostało tylko pytanie któremu z kolei z moich okrętów uda się otworzyć bramę… Żeby było „łatwiej” ustaliliśmy (za pomocą K6), że brama otrzymuje bonus rasowy Vree do CQ (czyli ma 7). Niestety na niewiele się to Czarliemu zdało, bo pierwszy Demos oszwabił załogę Bramy i całość dała dyla.
Scenariusz zakończył się rezultatem 25 do 10 dla mnie.

W drugiej części filmu „Uciekający kurczaki” ze strony Vree pojawiły się 4 Xeele (z zestawem 2x Tzymm 2x Zorth) wsparte przez 4 Close Escorty.
U mnie w rogu zaczaił się samotny scout. Teren pozostał bez zmian.
Czarli dał Ximmami APTE a Xeelami Scramble!. Pozwoliło mu to wejść w pas mgieł. Mój samotny Scout podążał boczkiem na APTE, żeby nie stracić kontaktu ze spodkami.
W drugiej turze z zaskoczenia zaczęły wyskakiwać moje okręty. Jeden Vorchan otworzył jumppoint, gdy reszta towarzystwa przezeń przeleciała (czyli 2x Demos 2x Maximus 1x kutai 4x Vorchan). Spora część okrętów szła na APTE. Vorchany rozsypały się szeroko jako aktywna osłona przeciwlotnicza. Zasięgi udało mi się złapać tylko z Demosów do Ximmów stojących w dustcloudzie. Charli wysłał Tzymmy z zadaniem podjęcia działań opóźniających równocześnie utrzymując Zorty jako interceptory. W kontr manewrze z jumppointa wyskoczyły 4 Raziki. Wciąż za daleko do walki, ale już całkiem blisko. Strzelanie było znów jednostronne, bo dbałem o to, by znaleźć się poza 15calami od spodków. Torpedy Demosów bardzo poważnie uszkodziły zewnętrznego Ximma a działka Vorchana i dwóch Maximusów zestrzeliły 7 Tzymmów. Czarli w turze drugiej nie zdołał dotrzeć na 8 cali do Bramy… Czekała go zatem trzecia tura ostrzału.
W turze trzeciej w zasięg strzału weszły wszystkie moje siły. Czarli dał APTE na Xeelach i CBD ba Ximmach zdeterminowany przetrwać i uciec. Niestety nie było mu to dane. Ciężki ogień zdetonował jednego Xeela siejąc zniszczeniem w całej formacji. Chwilę potem umarły kolejne dwa Xeele. Charli strzelał ze wszystkiego co miał, jednak 6 interceptorów robiło swoje. Tura trzecia ogólnie zakończyła się z jednym dość sprawnym Xeelem na stole i dwoma mocno posieczonymi (i wolnymi) Ximmami.
Tura Czwarta. Czarli próbuje otworzyć bramę swoim Xeelem. Mam +1 do rzutu. Oczywiście rzucam okropnie i Brama staje otworem. W tym momencie wychodzi na jaw, że Czarli nie zdoła tym Xeelem podejść od frontu bramy. Wtopa. Pozostałe dwa Ximmy nie są w stanie dociągnąć do bramy. Wtopa na całego. Kończymy scenariusz z wynikiem bardzo dużo do zera lub pięciu (nie pamiętam czy Czarli zdjął Vorchana czy nie) dla mnie.
Wstępne moje wnioski okazały się słuszne. Szybkość i odporność są kluczem do tego scenariusza. Do tego jeszcze trochę szczęścia w samej końcówce. Przy flotach szybkich myśliwce dla strony atakującej właściwie nie miały racji bytu.
Czarli z lekka stropiony dwoma porażkami poprosił, żebym w kolejnej walce nie używał Centków. I tak się stało…

No i znowu porcelana stanęła na drodze expresu...