1 tura

Czarli mi na ręce patrzył, także mam świadka Very Happy

poza tym mam niestety 2x reinforced hull z czego zadowolony nie jestem.

Proponuję założyć, że Narnowie nic nie kupują i koniec rozliczania. Nie chciałbym, żeby po deklaracjach Ula robiła jakieś zakupy, wiedząc np. że bije się ze mną. Jest już jej rozpiska?

Rozumiem "brak nacisków" i "kampanię na luzie" jeżeli chodzi o toczenie bitew. Ale Ula jakoś w ogóle nie bardzo uczestniczy... chce grać? Jak nie chce, to bym jej nie naciskał. Nie bardzo sobie też wyobrażam jak mógłbym się z nią na granie umawiać. Ona idzie spać o 20. a ja wracam z roboty o 18.00. Wydaje mi się, że Ula nie bardzo chce poświęcić 15 minut na rozliczenie tury i przepisanie floty. Będzie jej się chciało zmarnować 4h na grę?

Jeżeli byśmy puścili teraz kampanię dalej to w piątek mógłbym już z kimś grać. A jeżeli będziemy czekać na powrót Uli to weekend dopiero pójdzie inicjatywa, zagram może za dwa tygodnie. No chyba, że macie inne propozycje i Ula zwarta i gotowa w czwartek uzupełni flotę, zrobi zakupy, rzuci inicjatywę i w czwartek puścimy kolejną turę na forum. Jeżeli tak, to spoko.

Rozliczenie tury Brakiri.

10RR +1RR (od Vree) +1RR (od Gaim) = 12 RR. Kupuję drugiego Halika. Rzućcie mi CQ.

Battle i postrzelany Halik jadę do domu na przegląd gwarancyjny.

roll 11

masz szczęście do tych swoich Halików. Ale z tego co pamiętam to rozliczenie tury miało być odwrotnie do inicjatywy - czyli najpierw Ula...

Daję fory wszystkim. No chyba, że ktoś chce mi przeszkodzić w czymś, to sorry.

Uli do granie nie zmuszam, jak będzie chciała zrezygnować to da znać. Do piątku raczej bym nie liczył na żadne deklaracje z jej strony. Co do czasu grania, to żadne z nas nie pracuje w weekendy (poza Czarlim), i to one stanowią naturalny termin bitew. Ja równiez nie mam ochoty umawiać się po 20:00, bo o takich porach przestaję myśleć. Także ostatnią bitwę traktowałbym jako wyjątek, a nie regułę. Spokojnie możemy umawiać się o bardziej ludzkich porach.

Wy możecie... ja niestety i jak zwykle przed 21.00 mam DUŻY problem. Jeśli bitwy mam staczać w weekendy w ciągu dnia to od razu odpadam. Raz na JAKIŚ czas może się uda. Ale to będzie naprawdę trudne.

Jak zagramy ze sobą 2 razy w miesiącu to i tak będzie dużo. Nie dorobiłem się jeszcze potomka, może dla tego tak trudno mi zrozumieć jaki problem stanowi 4godzinny wypad w sobotnie lub niedzielne popołudnie, gdy dzieci pozostaja pod opieką drugiej połowy (raz, czy dwa w miesiącu). No nic, wszystko przede mną Wink

dwie sprawy.
1. weekend to jest ten czas gdzie z chłopakami mogę spędzić trochę więcej czasu i mi tego szkoda.
2. weekend to jest ten czas gdzie druga połowa która się nimi opiekuje na co dzień ma chęć i nadzieję od nich odpocząć...

Także raz czy dwa w miesiącu jest dla mnie problemem...

Niestety... Powychodziły mu teraz potwory z 5-7 kostkami SAP, TD... Neutral

I jestem za opcją rozliczenia Uli poza kolejnością.

Miękkie te potwory Very Happy

bo to bardzie potworki a nawet rzekł bym potworzątka... z miękkimi brzuszkami. I takie milusie... normalnie kawai!

Cytat:

dwie sprawy.
1. weekend to jest ten czas gdzie z chłopakami mogę spędzić trochę więcej czasu i mi tego szkoda.
2. weekend to jest ten czas gdzie druga połowa która się nimi opiekuje na co dzień ma chęć i nadzieję od nich odpocząć...

Popieram w 100%, ja również NIE przewiduję możliwości zostawienia na 5 godzin Daniela na głowie Kasi w sobotę, żebym mógł się pobawić. Tylko i wyłącznie po 21. piątek lub sobota.

Autocenzura: Ciach

Co do Uli: rozmawiałem z nią, wypisuje się z kampanii.

Nie gram po nocach. 4 godziny raz na miesiąc w rozsądnym terminie to nie jest coś niemozliwego.

To nie są 4 godziny w miesiącu. To jest 1/4 weekendów w miesiącu. W dodatku w naszym przypadku trochę trudno znaleźć wspólny rozsądny termin Very Happy